Czym jest pamięć dla ludzkości i wszechświata?
Iwona Gajda: To zależy. Dla niektórych ludzi pamięć jest najwyższą wartością. Dla niej walczą, żyją i umierają. Dla innych jest ona niczym – bezużytecznym pojęciem, nad którym nie warto się pochylać, ponieważ liczy się jedynie „tu i teraz”. W świetle mojej książki „Pamięć Wszechświata” jest ideą, traktującą wszechświat jako aktywny, inteligentny byt, który kształtuje nasze losy.
Zachowując ślady każdej interakcji, wszechświat tworzy coś na kształt kosmicznej pamięci, w której przechowywane są wszystkie wydarzenia i energie, jakie kiedykolwiek się wydarzyły. Idea ta ma głębokie korzenie w wielu tradycjach filozoficznych i religijnych, takich jak koncepcje Kronik Akaszy czy buddyjska Alajawidźniana. Znajduje również ważne miejsce w nauce współczesnej, zwłaszcza w teorii informacji, fizyce kwantowej i astrofizyce.
Co to znaczy w takim razie zachować pamięć?
To oznacza tworzyć solidny fundament dla przyszłego życia. W jaki sposób? Czerpiąc z historii naukę, a z czynów i wartości – przykład, zwłaszcza tych, które były podyktowane troską o lepszy świat. Nie chodzi o to, by podzielać poglądy naszych przodków czy oceniać słuszność ich wyborów, bo przecież inne były czasy i okoliczności. Nie jesteśmy w stanie w pełni ich zrozumieć i odczuwać tak, jak oni. Chodzi raczej o ich postawy godne zapamiętania, dzięki którym dotarliśmy do XXI wieku. Należy wsłuchać się w głosy burzliwej historii i wyłuskać postaci, które w chwilach słabości znajdowały siłę, a w podłych czasach potrafiły zachować ludzkie, ciepłe oblicza. To właśnie te przykłady napełniają nas prawdziwą, czystą mocą. Pamięć o nich jest ważna jak tlen, ponieważ potrafi podnieść nas z kolan, gdy bezsilni uderzamy głową o bruk, i wkłada tarcze w nasze dłonie, które chronią nas przed złem tego świata.
W swojej książce sporo miejsca poświęciła Pani prawom kobiet. Czym one dla nas są i dlaczego, według Pani, tak długo ich nie miałyśmy?
Jestem kobietą, która, żyjąc na przełomie XX i XXI wieku w kraju, gdzie prawa kobiet są relatywnie lepsze niż w wielu miejscach na świecie, nauczyła się już mówić i milczeć o swoich sprawach. Nie mam złudzeń, ale mam nadzieję na lepsze jutro. Jestem wdzięczna losowi za to, gdzie jestem i kim jestem, i z pokorą oraz rozwagą staram się służyć innym kobietom – tak, jak potrafię. Na tym poprzestanę, bo temat jest drażliwy i bardzo emocjonalny.
Jak powinnyśmy walczyć, aby nabywać coraz więcej tych praw?
W książce „Pamięć Wszechświata” opisałam wiele kobiet, które walczyły o swoje prawa. Przedstawiłam ich życie w kontekście sytuacji panujących w tamtych czasach i miejscach. I tak widzimy Hypatię, wybitną filozofkę starożytności, realizującą się w nauce, czy świętą Hildegardę, która odnajduje się w zamkniętym dla kobiet średniowiecznym świecie, tworząc i komponując. Opisałam też czyny Rosy Parks i jej odwagę, gdy nie ustępuje miejsca w autobusie białemu mężczyźnie, oraz Marię Skłodowską-Curie, która nie poddaje się nagonce związanej z jej romansem i podważaniem jej autorytetu naukowego. Widzimy także Margaret Thatcher i kilkanaście innych niezwykłych kobiet. Każda z nich walczyła inaczej, wierząc, że uda się jej uchylić kolejne drzwi do lepszego życia. Myślę, że każda z nas może coś w tej kwestii zrobić, znaleźć swój własny sposób…