Populacja Ziemi
[Hologramowy Świat cz. VIII]

Populacja Ziemi

Hologramowy Świat cz. VIII

-Jest nas za dużo – oznajmia hologramowa kobieta z czarnymi jak kruk włosami. Siedzi obok, a jej ogromne oczy błądzą po mojej twarzy zza okularów.
Czego szukają? Nie mam pojęcia. Być może potwierdzenia, którego nie zamierzam jej dać.
-Co to znaczy za dużo? – pytam tylko.
-W listopadzie liczba ludności Ziemi przekroczy osiem miliardów – precyzuje. – Choć siedemdziesiąt lat temu było nas zaledwie dwa i pół miliarda. Wkrótce zabraknie wody oraz jedzenia – dodaje, nie spuszczając wzroku.
Czuję wyraźny dyskomfort, zupełnie nie wiem, czego chce. Abym zniknęła z tego świata? – buntuję się w myślach. – Przecież mam prawo do życia. Mimo, że jest nas tak wielu.

-Nie rozumiem – wykrztuszam poirytowana.
-Nie bierz tego do siebie – uspokaja, rozkładając skoroszyt na kolanach. – Ale to moja praca.
-Zarzucanie ludziom tego, że żyją? – odbijam z przekąsem.
-Po prostu informuję.
-W czym mogę pomóc? – przechodzę do sedna.
-Odpowiedz na kilka pytań. Przeprowadzam badanie ludności.
-Dobra – zgadzam się. – Byle szybko, mam sporo pracy.
-Adres zamieszkania – kobieta przystawia długopis do kartki i zerka w moją stronę. – Wystarczy podać kontynent – dodaje.
Otwieram szeroko oczy.
-Żartujesz sobie? Przecież wiesz, że jesteśmy w Europie.
-Chodzi o rok 2050 – uściśla. – Wtedy wszystko się zmieni.
-Czyli? – spoglądam na nią podejrzliwie.
-Po pierwsze, liczba ludności wzrośnie do dziewięciu i ośmiu dziesiątych miliarda. Po drugie, Europa nie będzie atrakcyjnym miejscem do życia, a w szczególności Bułgaria, Łotwa, Litwa, Serbia i Ukraina. W sześćdziesięciu jeden państwach zmniejszy się populacja, również w Azji Wschodniej oraz na pograniczu Rosji i Chin. Przewiduję, że i ty możesz stąd zniknąć – dopowiada. – Stąd takie pytanie.
-Ktoś chyba zostanie w tej Europie? – rzucam zdegustowana.
-Oczywiście – wzdycha, jakby się męczyła. – Europę i Amerykę Północną zamieszkiwać będzie jeden i jedna ósma miliarda osób.
-Więc gdzie będzie reszta? – dociekam zdezorientowana.
-W Azji i Afryce Subsaharyjskiej, między innymi w Egipcie, Etiopii, Demokratycznej Republice Konga, Indiach, Nigerii, Pakistanie, na Filipinach i w Zjednoczonej Republice Tanzanii. Na tych terenach rozwiną się gigantyczne metropolie, powstanie centrum światowego życia. Już do 2040 roku liczba ludności wzrośnie tam dwukrotnie, przekraczając dwa miliardy osób.
-Co z Polską? – niepokoję się. – Ilu mieszkańców będzie liczyć?
-Populacja zmniejszy się do trzydziestu pięciu milionów. Dlatego pytam, co z tobą? – znowu skanuje mnie wzrokiem i ręką poprawia swój granatowy uniform. Mam wrażenie, że nie lubi tej pracy, i w ogóle ludzi.
Uciekam wzrokiem do okna. Spoglądam w gwiazdy i wpadam w lekką zadumę.
-Bo ja wiem… – wzdycham. – Pewnie będę bardzo stara…
Słyszę, że kobieta coś pisze. Odgłosy delikatnego skrobania pióra roznoszą się po pokoju. Wciąż patrzę w niebo, próbując wyobrazić sobie przyszły świat.
-Więc co będzie potem? – zastanawiam się głośno. – Po roku 2100?
Kobieta przerywa pisanie.
-Pod koniec wieku populacja osiągnie swoje maksimum, czyli jedenaście i dwie dziesiąte miliarda – mówi. – Następnie zacznie stopniowo się zmniejszać. Chociaż niektóre prognozy wskazują, że ludzi zacznie ubywać już po 2050 roku, aby pod koniec stulecia zatrzymać się na siedmiu miliardach.
-Skąd taki trend? – odwracam się i zatrzymuję wzrok na jej twarzy.
-Spadnie liczba urodzeń, oczywiście w znaczeniu globalnym. Kobiety staną się bardziej świadome, wyedukowane, będą sięgać po środki antykoncepcyjne.
-Słyszałam, że w niektórych krajach wciąż rodzą po sześć lub siedem dzieci – przerywam jej.
-To prawda – przyznaje. – Tak jest na przykład w Nigrze, Czadzie, Somali czy Afganistanie. Jednak połowa krajów boryka się dzisiaj z niżem demograficznym. Cypr, Tajwan, Korea Południowa, Tajlandia… – wymienia. – Tam kobiety rodzą średnio jedno dziecko. W Polsce, Mołdawii oraz Japonii średnia wynosi jeden i trzy dziesiąte.

Myślę, próbując poskładać informacje. Coś mi nie pasuje.
-Dlaczego twierdzisz, że jest nas za dużo? – pytam. – Że zabranie wody i jedzenia? Przecież trendy są korzystne.
-Nie wszystkie – kobieta zerka na mnie znad okularów. Dwieście lat temu zaledwie trzy procent mieszkańców globu mieszkało w miastach – oznajmia. – A dzisiaj? Prawie siedemdziesiąt procent. W Europie wskaźnik jest jeszcze wyższy. Prognozy wskazują, że za kilka lat trzydzieści procent ludności będzie zamieszkiwać miasta z populacją wyższą niż milion mieszkańców. Już teraz liczba osób zamieszkujących Tokio przekroczyła czterdzieści dwa miliony, Delhi – trzydzieści milionów, Szanghaju – dwadzieścia siedem milionów…
-No i co w tym złego? – wchodzę jej wpół słowa.
-Miasta to „gorące punkty” na mapie emisji gazów cieplarnianych – kobieta zamyka skoroszyt, podchodzi do komputera. – Odpowiadają za sześćdziesiąt do siedemdziesięciu procent zużycia energii i siedemdziesiąt pięć procent emisji związków węgla. Zmienia się klimat, mamy susze, powodzie, pożary… Następuje degradacja środowiska… Lecz to już inny temat – dodaje, wskakując do komputera.
-Poczekaj! – krzyczę. – Przecież nie odpowiedziałam na wiele pytań.
-Nie szkodzi. Wpisałam, że spełniasz kryteria trendu.
-Jakiego trendu? – pytam z niedowierzaniem.
-Wkrótce Polska będzie krajem ludzi starych, potwierdzasz zatem prognozy – rzuca i znika w czerni ekranu.

Populacji Ziemi przyznaję kolor pomarańczowy, który dodaje optymizmu i kieruje myśli w pozytywną stronę.

Fragment tekstu pochodzi z książki –  Hologramowy Świat I. Planeta Ziemia i Człowiek – pierwsza część serii wprowadza nas w interaktywny dialog z hologramowymi naukowcami, oferując wgląd w najnowsze odkrycia i teorie naukowe. To fascynujące połączenie nauki i wyobraźni otwiera serię, stawiając pytania o naturę rzeczywistości i naszego miejsca w niej.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

Książki serii Hologramowy Świat:

Seria 'Hologramowy Świat’ to wyjątkowa podróż po poszukiwaniu sensu życia, zagłębianiu się w aktualną wiedzę i teorie naukowe. Każda część serii to eksploracja tego, co wiemy o świecie i ludzkości w dobie XXI wieku, oferując czytelnikom nowe perspektywy na naszą egzystencję. Przez połączenie elementów science fiction z refleksją nad ludzką naturą, seria ta zaprasza do zanurzenia się w głębię naszego zrozumienia świata i wszechświata.

Hologramowy Świat część I
Planeta Ziemia i Człowiek

Hologramowy Świat część II
Genetycznie Idealne Istoty

Hologramowy Świat część III
Energia Życia

Hologramowy Świat część IV
Molekuły Nowej Energii

Niepojęta Miłość
[Hologramowy Świat cz. IV]

Niepojęta Miłość

Hologramowy Świat cz. IV

Za oknem noc. Wiatr delikatnie porusza firanką, a Wielki Wóz niczym klejnot błyszczy na niebie, zapraszając w gwieździstą podróż po Wszechświecie. Jednak nie wsiadam, zostaję. Wybieram Ziemię. Obiema rękami i ze wszystkich sił trzymam planetę, jakby za chwilę miała zniknąć. Czy dobrze robię? – ogarnia mnie dziwny niepokój.
-Bardzo dobrze! – niski, chrypiący głos wydobywa się z wnętrza komputera, a tuż za nim pojawia się hologramowa postać mężczyzny w hełmie.
-Geolog? – szepczę zdziwiona, podając mu szklankę wody. Widzę, że jest spocony i dyszy. -Skąd ten optymizm? – pytam.
-To solidna planeta – odpowiada, kładąc młotek na dywanie. – Przetrwała już cztery i pół miliarda lat, choć była bombardowana z niewiarygodnie potężną siłą – dodaje, duszkiem wypijając zawartość.
-O jakim bombardowaniu mówisz? – przyglądam mu się uważnie.
-Ogromnym, gdy asteroidy wielkości miast uderzały w skorupę Ziemi. Nie wiedziałaś? – oddaje mi pustą szklankę.
-Musiało być dawno… – błądzę myślami w przeszłości, nie kojarząc takich zdarzeń ani opowieści.
-Od trzech i pół do dwóch i pół miliarda lat temu – siada na podłodze, a jego wzrok dotyka tańczącej z wiatrem firanki. – Skały uderzały regularnie, co piętnaście milionów lat – ciągnie. – Ziemia była wtedy młoda, kształtowało się wszystko. Poziom tlenu gwałtownie wzrastał oraz spadał, temperatura szalała w górę i w dół, doszło do kilku zlodowaceń, potem pojawiły się dinozaury, wyginęły…
-Dzisiaj mamy inną rzeczywistość – wchodzę mu w pół słowa. – Nic nie spada z nieba, za to piętrzą się inne problemy.
Rozkojarzony spogląda mi w oczy. Wyczuwam, że zaraz powie coś, czego nie chcę wiedzieć.

Jakbym przeczuła.
-Nie masz racji – mówi – codziennie wpada do atmosfery kilkadziesiąt ton kosmicznych okruchów. Chociaż -dodaje – większość kawałków spala się w niej, nie są więc groźne dla naszej planety. Niektóre wyglądają nawet magicznie, tworząc „deszcze spadających gwiazd” – uśmiecha się tajemniczo, a jego białe zęby lśnią niczym Wenus w ciemnościach.
-Co to znaczy większość? – przechwytuję poprzednią myśl. – Czyżby duże kawałki skał nadal opadały na Ziemię?
-Niestety tak.
Czuję, jak nogi uginają się pod ciężarem mojego ciała. Siadam na krześle.
-Jakie mają gabaryty? – pytam przez gardło.
-Tunguski, który pojawił się nad Syberią w 1908 roku, ważył sto tysięcy ton – geolog poprawia hełm. – Planetoida miała średnice około siedemdziesięciu metrów i eksplodowała jeszcze przed dotarciem do Ziemi, z mocą tysiąc razy większą od bomby atomowej zrzuconej w 1945 roku na Hiroszimę. Powaliło drzewa na obszarze czterdziestu kilometrów od miejsca katastrofy. Ale nie musisz się martwić – dodaje. – Obliczono, że tej wielkości kawałki spadają mniej więcej co pięćset lat.
-Co z mniejszymi? – podnoszę brwi.
-W 2013 roku nad obwodem czelabińskim w Rosji eksplodował superbolid o średnicy mniej więcej dwudziestu metrów. Rozpadł się około trzydzieści kilometrów nad powierzchnią ziemi.

Zaniepokojona, zatapiam wzrok w ekranie komputera.

-Eksperci z NASA – czytam na głos – prognozowali, że 22 maja 2022 roku asteroida JF1 uderzy w Ziemię oraz zniszczy ją doszczętnie. Mówiono o końcu świata. Miała ponoć sto trzydzieści metrów średnicy i poruszała się z prędkością osiemdziesięciu sześciu tysięcy kilometrów na godzinę.
-Lecz, jak widzisz, wciąż żyjemy – geolog podnosi młotek i kładzie go na kolanach. – W przypadku tej asteroidy prawdopodobieństwo zderzenia z ziemią wynosiło jedynie dwadzieścia sześć tysięcznych procenta.
-Piszą także, że kawałek skały o szerokości pięćdziesięciu metrów może zniszczyć duże miasto. Rocznie wykrywa się około trzech tysięcy asteroid, które stanowią potencjalne zagrożenie dla naszej planety.
-NASA zapobiega takim zdarzeniom – pociesza geolog. – Działa system planetarnej ochrony Ziemi. Agencje kosmiczne z całego świata pracują nad nowoczesnymi narzędziami do monitoringu przestrzeni kosmicznej. Teleskop Webba znajduje się już półtora miliona kilometrów od Ziemi, będzie obserwował kosmos w podczerwieni.
-Monitoring nie wystarczy… – przerywam mu zestresowana. Intuicja podpowiada mi, że duża część skał i tak przelatuje niezauważona obok teleskopów, a niektóre asteroidy uderzają w lustra urządzeń.
-Sam odczyt i tak niewiele pomoże – analizuję głośno.
-Będą w nie strzelać, zmienią ich trajektorię lotu.
-Będą? – powtarzam bezwiednie.
-Dwudziestego siódmego września tego roku przeprowadzono już testy, które zakończyły się sukcesem. Sonda DART uderzyła w asteroidę Dimorphos. Teraz naukowcy przeanalizują dane…- dodaje cicho i milknie. Cisza zdaje się bardziej wymowna niż jego słowa.

Podchodzę do okna, spoglądam na gwiazdy. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Kosmolog odleciał i być może nigdy już tutaj nie wróci. Czy zatem, pozostając na Ziemi, nie zaprzepaściłam największej szansy życia? Przecież mogłam znaleźć jakąś bezpieczniejszą planetę!

-Skąd przybywasz? Dlaczego przyszedłeś? – odwracam głowę i zwracam się do geologa.
-Prowadziłem badania w kraterze Chicxulub – mówi, spoglądając mi w oczy. – To ogromne wgłębienie, szerokie na dwieście kilometrów, które znajduje się u wybrzeży półwyspu Jukatan w Zatoce Meksykańskiej. Sześćdziesiąt sześć milionów lat temu spadła tam potężna asteroida, która spowodowała wyginięcie dinozaurów. Pył przesłonił słońce, temperatura obniżyła się o dwadzieścia osiem stopni Celsjusza…
-Dlaczego tutaj przyszedłeś? – powtarzam pytanie.
-Przekonać cię, że dokonałaś słusznego wyboru.
-Uważasz, że jesteś w stanie? – pytam głucho.
Potwierdza ruchem głowy. Chcę mu wierzyć, bo kocham tę planetę. Czekam więc na kolejną rozmowę…

Miłość do Ziemi kojarzę z kolorem czerwonym, który symbolizuje namiętność i płodność.

Fragment tekstu pochodzi z książki –  Hologramowy Świat I. Planeta Ziemia i Człowiek – pierwsza część serii wprowadza nas w interaktywny dialog z hologramowymi naukowcami, oferując wgląd w najnowsze odkrycia i teorie naukowe. To fascynujące połączenie nauki i wyobraźni otwiera serię, stawiając pytania o naturę rzeczywistości i naszego miejsca w niej.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

Książki serii Hologramowy Świat:

Hologramowy Świat część I
Planeta Ziemia i Człowiek

Hologramowy Świat część II
Genetycznie Idealne Istoty

Hologramowy Świat część III
Energia Życia

Hologramowy Świat część IV
Molekuły Nowej Energii

EGIPTNil- do kogo należy rzeka?

960

Nil - do kogo należy rzeka?

W Państwie Faraonów sprawa była prosta. Rzeka należała do Egipcjan, gdyż otrzymali ją od bogów..

papierowki w egipcie.jpg
W Państwie Faraonów sprawa była prosta. Rzeka należała do Egipcjan, gdyż otrzymali ją od bogów. Każdego roku bóstwo Hapi, zwane „Panem Rzeki Niosącej Życie”, wychodziło ze swej jaskini i pokrywało ziemię żyznym mułem. W praktyce Nil wzbierał z powodu etiopskich monsunowych deszczów, a także topniejących śniegów, które zasilały jego dopływy (w szczególności rzekę Atbarę oraz Nil Błękitny). Latem Nil zalewał pobliskie tereny, a ustępując przygotowywał podłoże pod uprawy. Dzięki tym cyklom rozwijało się życie.
 
W XIX wieku rzekę na wyłączność podporządkowali sobie Brytyjczycy. Podpisali traktaty z innymi krajami kolonialnymi i wybudowali tamę w pobliżu Asuanu. Ta, zatrzymując wodę, umożliwiała im regularne nawadnianie pól bawełny, dostarczanej do zakładów włókienniczych w Anglii.
 
W 1929 roku Egipt i Sudan podzieliły wody Nilu między sobą. Umowę przedłużono w roku 1959. Do rozmów nie zaproszono jednak innych krajów leżących nad rzeką, więc nie otrzymały one ani kropli.
W latach 1960 -1970 Egipt wybudował drugą tzw. Wysoką Tamę. Utworzono sztuczny zbiornik wody tj. Jezioro Nasera, który zabezpiecza kraj na wypadek suszy. Uruchomiono także elektrownię wodną. Tama zatrzymała nie tylko powodzie, ale również osady fluwialne. Nastąpiło jałowienie i erozja gleby, wzrosło zasolenie pół delty oraz zanieczyszczenie środowiska nawozami sztucznymi i pestycydami.
Lecz dzisiaj Egipcjanie mają poważniejszy problem…
 
W lutym 2022 roku na Nilu Błękitnym w Etiopii uruchomiono Wielką Tamę Etiopskiego Odrodzenia. To największa zapora hydroelektryczna w Afryce, której wartość przekracza pięć miliardów dolarów. Egipt obawia się katastrofy gospodarczej i ekologicznej. Osiemdziesiąt pięć procent wód Nilu pochodzi właśnie z Etiopii. Według wyliczeń ekspertów z Kairu projekt może doprowadzić do utraty sześćdziesięciu siedmiu procent powierzchni rolnej w kraju w wyniku pustynnienia. Dlatego władze Egiptu przeciwne są inwestycji. W 2020 roku amerykański prezydent Donald Trump podjął się mediacji, czym jeszcze bardziej rozgrzał atmosferę. „Skończy się tym, że Egipcjanie wysadzą tę tamę w powietrze. Mówię to głośno i jasno – oni tę tamę zbombardują” – stwierdził. Próby szukania porozumienia wciąż jednak trwają.
Nil przepływa przez osiem afrykańskich państw: Egipt, Sudan, Sudan Południowy, Burundi, Ugandę, Tanzanię, Rwandę oraz Etiopię. Rzeka ma długość 6650 kilometrów.
 
Rzece Nil przyznaję kolor czerwony, który jest symbolem życia, potęgi i obfitości.

Papierówki w Egipcie, trzecia części cyklu Sztuka Życia I. Papierowe lalki płyną na zaczarowanym statku, który przeprowadza je poprzez przeszłość i teraźniejszość Egiptu.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email
PAPIERÓWKI

Londyn

Rosja

Egipt

Londyn, Rosja, Egipt

O sztuce życia
i twórczości HJK

MEKSYKFrida Kahlo – cierpiała ale potrafiła kochać

Frida Kahlo - cierpiała ale potrafiła kochać

Ze stu czterdziestu trzech jej obrazów, aż pięćdziesiąt pięć to jej wizerunki. Łączyła meksykańskie tradycje z religią i z surrealizmem.

Bezimienni
Malarka Frida Kahlo to postać, która stała się ikoną Meksyku. Jej prace zwisły na ścianach Luwru, a na temat jej życia i twórczości powstało wiele filmów, książek i publikacji. Sławę odniosła nie tylko dzięki obrazom. Artystka, praktycznie przez cale życie cierpiała z powodu polio, a potem obrażeń poniesionych w wypadku. Miała złamany kręgosłup, żebra, miednicę i mnóstwo innych urazów, nie dawano jej szans życia. Jednak walczyła, malowała leżąc w łóżku, kochała. Jej największym szczęściem, ale i „przekleństwem” był związek z artystą Diego Riverą. Frida była biseksualna, stała się symbolem feminizmu.
 
Przyznaję jej kolor czerwony, symbolizujący odwagę, walkę, ale i piękno i miłość.

Bezimienni – pierwsza część cyklu Granice Ziemi,zabiera czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości Meksyku. Utrzymana na granicy jawy i snu, przynosi niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

OKTALOGIA

OKTALOGIA – obejmuje dwa cykle Raport Ziemi (1-5) i Granice Ziemi (6-8). Książki zabierają czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości narodów. Przedstawiają fakty historyczne i aktualne dane. Pisane są z wykorzystaniem techniki strumienia świadomości, utrzymane na granicy jawy i snu przynoszą niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Chiny
Raport Ziemi

USA 
Raport Ziemi

Izrael
Raport Ziemi

Argentyna
Raport Ziemi

Australia
Raport Ziemi

Meksyk
Granice Ziemi

Indie
Granice Ziemi

Kanada
Granice Ziemi

INDIEMatka Teresa z Kalkuty

Matka Teresa

Matka Teresa
z Kalkuty

Mała, skromna zakonnica bez reszty oddana najbiedniejszym z biednych.

Niedotykalni
„Żyłem jak zwierzę na ulicy. Ale umrę jak anioł, otoczony miłością i opieką” miała usłyszeć Agens Gonxha Bojaxhiu od konającego nędzarza, którego wyciągnięto z kanału ściekowego. Choć cierpiał, to przez chwilę był szczęśliwy. Dlatego, że obmyła mu twarz i powyjmowała robaki z jego owrzodziałych ran. Podobną pomoc niosła innym biedakom, którzy wegetowali w slumsach i rynsztokach Kalkuty. A było ich miliony. Mówiła o nich: „Głodni, nadzy, bezdomni, sparaliżowani, ślepi, trędowaci (…) niechciani, niekochani i zaniedbani. Ludzie ci stali się ciężarem dla wszystkich i są przez wszystkich unikani”.
 
Nie mogła przejść obojętnie. Porzuciła kierowanie szkołą, ubrała białe sari i wyszła na ulicę. Zaczęła żebrać o jedzenie, lekarstwa, pomoc, bo nie miała nic. Prócz serca pełnego współczucia, determinacji i ogromnej wiary w Boga. Chodziła od domu do domu, gdziekolwiek ją wpuścili. A z czasem drzwi otwierali wszyscy: Watykan, prezydenci, królowie, dyktatorzy, celebryci. Ci lubiani i nielubiani, poważani i krytykowani przez społeczeństwo. Spotkała się m. in. z Dalajlamą, Ronaldem Reaganem, Indirą Gandhi, Księżną Dianą.
 
Agens Gonxha Bojaxhiu (ur. 26 sierpnia 1910, zm. 5 września 1997) była albańską zakonnicą, znaną na świecie jako Matka Teresa z Kalkuty. Prowadziła hospicja, domy dla chorych na gruźlicę, trąd, AIDS oraz jadłodajnie, domy dziecka i szkoły. W chwili jej śmierci, założone przez nią zgromadzenie Misjonarek Miłosierdzia obsługiwało sześćset dziesięć misji w stu dwudziestu trzech krajach.
 
Otrzymała wiele prestiżowych nagród i oznaczeń m.in. Pokojową Nagrodę Nobla, order Bharat Tatna, Nagrodę Templetona. W 2016 roku została ogłoszona świętą Kościoła Katolickiego.
 
Miała też licznych krytyków i wrogów, którzy „patrzyli jej na ręce”. Dywagowali na temat sposobu wydawania przez nią pieniędzy i pomagania biednym.
 
Matce Teresie z Kalkuty przyznaję kolor czerwony, który symbolizuje miłość, prawdę i cierpienie.

Książka Niedotyklani – druga część cyklu Granice Ziemi, zabiera czytelnika w pordóż po teraźniejszości i przeszłości Indii. Utrzymana na granicy jawy i snu, przynosi niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

OKTALOGIA

OKTALOGIA – obejmuje dwa cykle Raport Ziemi (1-5) i Granice Ziemi (6-8). Książki zabierają czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości narodów. Przedstawiają fakty historyczne i aktualne dane. Pisane są z wykorzystaniem techniki strumienia świadomości, utrzymane na granicy jawy i snu przynoszą niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Chiny
Raport Ziemi

USA 
Raport Ziemi

Izrael
Raport Ziemi

Argentyna
Raport Ziemi

Australia
Raport Ziemi

Meksyk
Granice Ziemi

Indie
Granice Ziemi

Kanada
Granice Ziemi

MEKSYKBezimienni – ludzie, których nikt nie szuka

bestia

Bezimienni - ludzie, których nikt nie szuka

Na „La Besta” nie zasypiaj. Pod żadnym pozorem nie zasypiaj.

Bezimienni
Każdego roku około pół miliona ludzi z Ameryki Południowej i Środkowej chce nielegalnie przedostać się do Stanów Zjednoczonych. Większość z nich wybiera podróż „La Bestią”, tzw. „pociągiem śmierci”. Próbują wskoczyć na dach pędzącego wagonu i przetrwać na nim kilkanaście dni. Nielicznym udaje się ten wyczyn.
 
Część imigrantów zsuwa się po metalu i spada na szyny już w trakcie wskakiwania. Giną bądź miażdżą sobie ręce lub nogi. Reszta walczy o życie na dachu. „La Bestia” nie zatrzymuje się, jedzie za dnia i w nocy, łącznie 2400 kilometrów. Trasa wiedzie poprzez góry, pustynie i lodowate wyżyny. Trzeba przetrzymać żar, mróz, śnieg, wielogodzinne ulewy, kołysanie wagonów oraz ogromny huk.
 
Uciekinierzy nie powinni spać, pod żadnym pozorem. Dlatego, że mogą zostać strąceni przez gałęzie drzew lub współpasażerów, którzy nie wytrzymują głodu, pragnienia i wyczerpania. Po drugie mogą stać się ofiarami przestępców, którzy ich okradną, zgwałcą lub porwą.
 
Na dachu pociągu roi się od gangów, handlarzy narkotyków, mafii. Bo imigranci są łatwym łupem. Słabi, podróżują bez dokumentów, za to z gotówką potrzebną do kupienia nielegalnego przejazdu przez granicę. Nazywają ich „Bezimiennymi”, czyli ludźmi bez tożsamości, których nikt nie szuka. Rocznie znika ich ponad 10 tysięcy. Są z Gwatemali, Hondurasu, Salwadoru, Kostaryki… Uciekają przed biedą i przemocą, licząc na lepsze życie w innym zakątku Ziemi.
 
„Bezimiennym” przyznaję kolor czerwony przeplatany czernią. Barwy symbolizują gwałty i zdradę, ale także walkę i powstanie.

Bezimienni – pierwsza część cyklu Granice Ziemi,zabiera czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości Meksyku. Utrzymana na granicy jawy i snu, przynosi niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

OKTALOGIA

OKTALOGIA – obejmuje dwa cykle Raport Ziemi (1-5) i Granice Ziemi (6-8). Książki zabierają czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości narodów. Przedstawiają fakty historyczne i aktualne dane. Pisane są z wykorzystaniem techniki strumienia świadomości, utrzymane na granicy jawy i snu przynoszą niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Chiny
Raport Ziemi

USA 
Raport Ziemi

Izrael
Raport Ziemi

Argentyna
Raport Ziemi

Australia
Raport Ziemi

Meksyk
Granice Ziemi

Indie
Granice Ziemi

Kanada
Granice Ziemi

ARGENTYNAPeronizm, czyli marzenia Juana i Evity Peron

Peronizm, czyli marzenia Juana i Evity Peron

Zbudowałem wspaniały system polityczny, coś pomiędzy kapitalizmem i komunizmem.

Ręka Boga

Był 4 czerwca 1946 roku. Juan Domingo Peron po raz pierwszy objął urząd prezydenta Argentyny. Miał pięćdziesiąt jeden lat, wielkie poparcie descamisados, czyli większości społeczeństwa, a u boku piękną i charyzmatyczną małżonkę. Młodsza o dwadzieścia trzy lata Evita z wrodzonym talentem manipulatorskim i zmysłem politycznym rozumiała go doskonale. Oboje wyrwali się z nędzy, nienawidzili bogatych i marzyli o innej Argentynie. Takiej, która ma „ludzką twarz”, opiekuje się biednymi, zapewnia im godziwe życie, pracę oraz wykształcenie. Takiej, w której będzie im dobrze.

Najważniejsze, aby była niezależna politycznie i gospodarczo od innych krajów – twierdzili. Dlatego Juan nie chciał ani komunizmu, ani kapitalizmu. Założył Partię Peronowską, która niczym omnibus łączyła powyższe doktryny, jak też i inne, m.in. faszyzm. Opierała się na idei sprawiedliwości społecznej (justycjalizmu). „Dla sprawy peronizmu ważna jest tylko jedna klasa: robotnicy” – głosił Peron. Hierarchia wartości, którą powinni zaakceptować wszyscy peroniści, była dla niego prosta: „Najpierw ojczyzna, potem sprawa, dopiero na końcu on sam”. Jego program, choć sprzeczny wewnętrznie i tym samym niemożliwy do zrealizowania, był wdrażany w życie.

Rozpoczęto reformowanie państwa, inwestowanie i rozdawanie pieniędzy. A te akurat były, gdyż pochodziły z eksportu mięsa do wyniszczonej wojną Europy. Uruchomiono roboty publiczne, stworzono rozbudowany program osłon społecznych. Wojsko i klasę średnią obdarowano wieloma przywilejami. W gospodarce prowadzono politykę interwencjonistyczną, znacjonalizowano banki i kolej. Evitę ogłoszono „królową ubogich”. Dzięki jej staraniom kobiety uzyskały prawa wyborcze, a także wybudowano wiele osiedli mieszkaniowych oraz domów opieki społecznej. Z drugiej jednak strony, małżonka prezydenta skrzętnie gromadziła część pieniędzy na prywatnych kontach w bankach szwajcarskich.

Wkrótce okazało się, że populistyczne i dyktatorskie rządy Peronów doprowadziły Argentynę do ruiny. Na domiar złego, Evita zmarła w 1952 roku, co było ciosem dla Juana. Po jej śmierci zalegalizował rozwody i prostytucję, czym zraził do siebie Kościół Katolicki. Został ekskomunikowany przez Piusa XII, a w 1955 roku obalony podczas zamachu stanu i wygnany z kraju.

Juan Domingo Peron był dwukrotnie prezydentem Argentyny: w latach 1946–1955 oraz 1973–1974. Natomiast idee peronizmu przetrwały, przyjmowały różne formy i znalazły wydźwięk m.in. podczas rządów Nestora i Cristiny Kirchner (2003-2015).

Marzeniom Juana i Evity Peron przyznaję kolor czerwony, który oznacza miłość, namiętność, władzę.

Ręka Boga – czwarta część cyklu Raport Ziemi zabiera czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości Argentyny. Utrzymana na granicy jawy i snu, przynosi niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email

OKTALOGIA

OKTALOGIA – obejmuje dwa cykle Raport Ziemi (1-5) i Granice Ziemi (6-8). Książki zabierają czytelnika w podróż po teraźniejszości i przeszłości narodów. Przedstawiają fakty historyczne i aktualne dane. Pisane są z wykorzystaniem techniki strumienia świadomości, utrzymane na granicy jawy i snu przynoszą niezwykle oryginalną wizję rzeczywistości.

Chiny
Raport Ziemi

USA 
Raport Ziemi

Izrael
Raport Ziemi

Argentyna
Raport Ziemi

Australia
Raport Ziemi

Meksyk
Granice Ziemi

Indie
Granice Ziemi

Kanada
Granice Ziemi