Hiszpania – Alicante

Hiszpania - Alicante

styczeń 2025

Dzień 1

Hiszpania dzisiaj! 💪💪
 
Alicante przywitało nas błękitnym niebem i ciepłymi promieniami słońca. Uciekliśmy przed zimą na te trzy krótkie dni, by ogrzać się choć trochę. To nasza pierwsza zagraniczna podróż w 2025 roku – krótka, ale na więcej czasu teraz nie możemy sobie pozwolić💥💥
 
Zadowolona ukończeniem 7. części Hologramowego Świata pod tytułem Zmysły, wyruszam w stronę morza i palm, by nasycić swoje zmysły 🧐🧐
 
Pozdrawiamy Was ciepło z tego słonecznego zakątka!

Dzień 2

Alicante to miasto, w którym słońce świeci przez ponad 300 dni w roku. Położone na malowniczym wybrzeżu Costa Blanca, przyciąga 2 miliony turystów każdego sezonu. Słynie ze złocistych plaż, lokalnego wina 🍷 i wyjątkowej atmosfery 😊.
 
Historia tego miejsca sięga ponad 2000 lat. Najpierw było osadą iberyjską, potem przechodziło przez ręce Rzymian, Maurów i Hiszpanów. Ta mieszanka kultur pozostawiła po sobie wspaniałe zabytki 🏛️, które wzbudzają zachwyt na każdym kroku 😍.
 
Najbardziej imponującym zabytkiem jest zamek św. Barbary, który góruje nad miastem na 166-metrowym wzgórzu Benacantil. Twierdza nie tylko opowiada historię średniowiecznych bitew ⚔️, ale także oferuje widoki, które zapierają dech w piersiach 💥💥💥

Dzień 3

Dzisiejszy dzień spędziliśmy bardzo aktywnie – przemierzyliśmy niemal 20 kilometrów, odkrywając kolejne uroki Alicante. Pierwszym przystankiem był malowniczy Palmeral de Alicante, gdzie podziwialiśmy kilkadziesiąt gatunków palm i kaktusów 🌴🌵. Choć zimą park wygląda inaczej – brak wody w oczkach i trwające prace remontowe – nadal jest to miejsce pełne uroku i egzotyki.
 
Później ruszyliśmy na molo, skąd podziwialiśmy niesamowity widok na zatokę, w której cumuje kilkaset jachtów 🛥️ – prawdziwa uczta dla oczu! Kolejny punkt na mapie to mury Ferdynanda Katolickiego – mniej znane niż zamek św. Barbary, ale równie imponujące. Spacer po murach z widokiem na miasto pozwolił nam poczuć ducha historii i zachwycić się panoramą.
 
Oczywiście, nie mogliśmy ominąć lokalnych przysmaków. Za radą podróżników trafiliśmy na miejsce, gdzie serwowano najlepsze tapasy. Kelner przynosił kolejne porcje na drewnianych deseczkach – nigdy nie wiedzieliśmy, co dostaniemy, więc próbowaliśmy wszystkiego! Na koniec rachunek: 1,70 euro za każdą pustą deseczkę 😊. Było pysznie, wyjątkowo i zaskakująco!
 
Spacer po Starym Mieście dopełnił dnia – wąskie uliczki, kolorowe fasady i gwarne kafejki stworzyły niezapomniany klimat.
 
Alicante ma czym kusić – i robi to skutecznie.
Pozdrawiamy ciepło! ❤️💥