Argentyna – Ruta 40 do El Chaltén

Argentyna - Ruta 40 do El Chaltén

Dzień 15

Dzisiaj podążałam śladami moich bohaterów z „Ręki Boga”: Neo i Nicole. To była podróż niezwykła, wręcz transcendentalna. Dlaczego? Ponieważ trudno było mi znaleźć granicę między wyobraźnią a rzeczywistością, szczególnie gdy świat literacki namiętnie splatał się z tym rzeczywistym, tworząc coś na kształt jednego przeżycia. Obok mnie był mój mąż, uczestnicy wycieczki, ale również Neo i Nicole, moi literaccy towarzysze podróży👀👀👀
 
Jak wyglądał ten dzień?
Wyruszyliśmy z samego rana z El Calafate, by odkryć majestatyczne szczyty Fitz Roy i odbyć trekking po Parku Narodowym Los Glaciares. Przemierzyliśmy trasę wiodącą Ruta 40, jedną z najbardziej znanych dróg Argentyny, prowadzącą przez serce Patagonii. Droga liczyła około 220 km i wiodła przez typowy patagoński krajobraz – rozległe, monotonne stepy pełne niskich traw, takich jak coirón, oraz drobnych krzewów calafate, które porastały suche i wietrzne przestrzenie pampy. W trakcie podróży oglądaliśmy guanako – krewniaka lamy – które pasły się na stepach, a niekiedy nawet przelatywały przez jezdnię, stając się symbolem dzikości tego regionu.
 
Zatrzymaliśmy się na postoj w historycznym hotelu La Leona, gdzie moi bohaterowie spędzili noc, tak że dokładnie słyszałam każde ich słowo.🤔🤔
 
W miarę zbliżania się do El Chaltén, naszym oczom ukazał się monumentalny Fitz Roy (3405 m n.p.m.).🗻🗻
 
Po dotarciu do El Chaltén ruszyliśmy krótką trasą trekkingową, prowadzącą na różne punkty widokowe, z których podziwialiśmy krajobrazy Parku Narodowego Los Glaciares oraz szczyty Fitz Roy i Cerro Torre. Dotarliśmy też do ukrytego wodospadu Chorrillo del Salto – jego malownicze otoczenie, z bujną roślinnością i szumem spadającej wody, komponowało się idealnie z dzikim, niemal mistycznym charakterem Patagonii.
Wycieczkę zakończyliśmy w maleńkiej restauracji w El Chaltén, delektując się lokalnymi smakami.☕️☕️
 
Neo i Nicole towarzyszyli mi przez cały dzień, sprawiając, że miałam wrażenie, iż świat fikcji i rzeczywistości naprawdę stały się jednym!

Argentyna – Jezioro Argentino

Argentyna - Jezioro Argentino

Dzień 16

Trekking przez jezioro Argentino!
 
To był szalony pomysł, ale stwierdziliśmy: „A co tam, spróbujmy!” 💪💪
 
Postanowiliśmy z mężem przejść po dnie jeziora Argentino trasę ok. 3 kilometrów z jednego brzegu na drugi. Na pierwszy rzut oka teren wydawał się dość suchy, ale jednocześnie niesamowicie rozległy, co utrudniało ocenę, jak to naprawdę wygląda 🧐🧐🧐
Powiem Wam, to była przygoda jak żadna inna! Tylko my i ptaki, w otoczeniu niekończących się, płaskich przestrzeni, które zmieniały się jak w kalejdoskopie. Raz otaczały nas kłębki kolorowej trawy – pampa w całej swej okazałości! Potem stąpaliśmy po suchej, popękanej glinie, by za chwilę brodzić butami w błocie.
Najbardziej emocjonujący moment nastąpił na środku jeziora, gdy nagle okazało się, że przed nami płynie rzeczka. Trzeba było podjąć decyzję – przeprawić się przez nią albo wracać. Zdjęliśmy więc buty i przeszliśmy na drugą stronę. 👍👍 A potem było jeszcze ciekawiej – przed nami pojawił się labirynt rzeczek i strumieni. Trochę gimnastyki i kreatywnego skakania z jednej suchej kępy na drugą, ale oj, jak się wtedy bawiliśmy! Dawno nie mieliśmy tak udanego spaceru 🙃🙂
🌏🌏🌏
 
A oto, jak wyglądała nasza trasa: wyruszyliśmy z punktu numer 7 i przeszliśmy około 6 kilometrów na północ, docierając do punktu numer 9. Stamtąd przeszliśmy przez jezioro, mijając wyspę „Isla Solitaria” na jego środku, aż dotarliśmy do punktu numer 1. Następnie kontynuowaliśmy wzdłuż brzegu, mijając Rezerwat Laguna Nimez, aż do punktu numer 3, gdzie wyszliśmy na brzeg. Na koniec przeszliśmy jeszcze około 7 kilometrów, wracając do punktu wyjścia – punktu numer 7.
W sumie pokonaliśmy około 16 kilometrów, okrążając obszar o powierzchni 700 hektarów, czyli „Reserva Bahía Redonda”.
🌊🌊🌊

Jezioro Argentino jest największym jeziorem w Argentynie. Leży w Patagonii i zajmuje powierzchnię 1 466 km². Jego średnia głębokość wynosi 150 metrów, a najgłębszy punkt to 500 metrów. Nie jest jednak najgłębszym jeziorem w Argentynie, ustępując miejsca trzem innym jeziorom, z których najgłębsze to Jezioro San Martín (836 metrów).

Dzień 17

Żegnamy Patagonię i lecimy dalej!
 
Chciałoby się zostać jeszcze dłużej. Na tych bezkresnych, dzikich pampach, które właśnie rodzą się do życia po długiej zimie. I zachłannie kradną promyki słońca, zmieniając w ich świetle kolory oraz oblicza. Chciałoby się posłuchać jeszcze godowego śpiewu ptaków, napełnić płuca świeżym powietrzem, zachwycić oczy błękitem nieba i turkusowym kolorem wody jeziora Argentino… ale już pora lecieć dalej… Do Buenos Aires!
🧐🧐🧐
 
Na zdjęciach widoki z 50 km trekkingu wokół El Calafate i jeziora Argentino. Otaczające miasteczko góry to część pasma Andów Patagońskich, znane lokalnie jako Sierra de los Cerros.

Jezioro Argentino jest największym jeziorem w Argentynie. Leży w Patagonii i zajmuje powierzchnię 1 466 km². Jego średnia głębokość wynosi 150 metrów, a najgłębszy punkt to 500 metrów. Nie jest jednak najgłębszym jeziorem w Argentynie, ustępując miejsca trzem innym jeziorom, z których najgłębsze to Jezioro San Martín (836 metrów).

Argentyna – Lot z Patagonii do Buenos Aires

Argentyna - Lot z Patagonii do Buenos Aires

Dzień 18

Patagonia żegnała nas wschodzącym słońcem, a Buenos Aires przywitało wrzawą. Przyznam, że ten nagły przeskok do cywilizacji okazał się tym razem wyjątkowo trudny. Ale dość narzekania, prowadź, przygodo! Przed nami trzy dni zwiedzania miasta – lista już gotowa! Czeka nas także ekscytująca wycieczka, ale o tym na razie cicho sza…

Argentyna – Museo Evita w Buenos Aires

Argentyna - Museo Evita w Buenos Aires

Dzień 19

Evita, czyli Eva Perón.
 
Dla jednych święta, dla innych matka ubogich. Są jednak i tacy, którzy widzą w niej manipulantkę, wykorzystującą swój wizerunek do zdobycia sławy i pieniędzy. Kim naprawdę była Eva Perón?
 
Eva Perón, z domu María Eva Duarte, przyszła na świat 7 maja 1919 roku w Los Toldos, w prowincji Buenos Aires. Jej rodzina żyła w skromnych warunkach, a po śmierci ojca Eva i jej matka musiały walczyć o utrzymanie. Marząc o lepszym życiu, już w wieku 15 lat wyjechała do Buenos Aires. Tam próbowała swoich sił w aktorstwie, przez kilka lat grając na scenie teatralnej, w filmach i w radiu.
 
W 1945 roku los na jej drodze postawił Juana Peróna. Starszy od niej o 21 lat oficer, właśnie torował sobie drogę do prezydentury. Evita w mig pojęła tę polityczną strategię, ale jeszcze szybciej zdobyła serce Juana, zostając jego żoną. Tworzyli doskonale rozumiejący się duet. On rządził twardą ręką i obdarzał klasę robotniczą wsparciem socjalnym, natomiast Eva przyciągała tłumy, wykorzystując talent aktorski i instynkt polityczny. Szczególnie dużo robiła dla kobiet i ubogich. To właśnie dzięki jej staraniom i pracy w 1947 roku kobiety w Argentynie uzyskały prawo do głosowania.
 
Założona przez nią fundacja natomiast zapewniała dach nad głową i ciepłe posiłki najuboższym. Zbudowała też liczne sierocińce, gdzie bezdomne dzieci mogły znaleźć schronienie i edukację, co dawało im szansę na nowy start w życiu.
 
Choć Eva zmarła młodo, w wieku zaledwie 33 lat, zrobiła dla Argentyny więcej niż jakakolwiek inna kobieta w historii tego kraju. Do dziś pozostaje symbolem walki o równość i sprawiedliwość społeczną, a jej legendę wspomina się nie tylko w Argentynie, ale na całym świecie.
 
„Nie pragnę niczego więcej niż tego, abyście pamiętali mnie jako kobietę, która oddała swoje serce swojemu ludowi.” – powiedziała w 1951 podczas swojego słynnego przemówienia.
 
Zmarła 26 lipca 1952 roku na raka szyjki macicy. W ostatniej drodze towarzyszyło jej około 2 miliony ludzi, którzy tłumnie zebrali się w Buenos Aires, aby pożegnać swoją ukochaną „Evitę”.
 
Eva Perón została pochowana w rodzinnym grobowcu Duarte na Cmentarzu Recoleta w Buenos Aires. Każdego roku jej grób odwiedzają tysiące ludzi.
Na zdjęciu Museo Evita w Buenos Aires, które dawniej było schronieniem dla bezdomnych dzieci, założonym przez Evę Perón.
 
Także:
  • Hipódromo de Palermo – słynny tor wyścigów konnych.
  • Parque El Rosedal – piękny park z ogrodem różanym.
  • Jardín Japonés – największy ogród japoński poza Japonią.
  • Floralis Genérica – ogromna, ruchoma rzeźba kwiatowa z metalu, symbolizująca kwitnienie.

Argentyna – Museo de la Inmigración

Argentyna - Museo de la Inmigración

Dzień 20

Argentyna -Ziemia Obiecana! ⛴️⛴️⛴️

„Neo wyobraził sobie rzesze emigrantów, którzy z sercami pełnymi wiary i pustymi kieszeniami przyjechali budować nowe życie na drugim końcu świata. Ileż odwagi musieli mieć w sobie, aby zaryzykować, kupując bilet w jedną stronę? – pomyślał. – Nierzadko z dziećmi, bez znajomości kraju, języka.

[fragment Ręka Boga; Iwona Gajda].

>>Na zdjęciach 🧐🧐🧐
Hotel de Inmigrantes w Buenos Aires, otwarty w 1911 roku, był kluczowym ośrodkiem przejściowym dla milionów imigrantów przybywających do Argentyny na początku XX wieku. Zlokalizowany w pobliżu portu, pełnił rolę tymczasowego schronienia, oferując bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie, pomoc medyczną oraz wsparcie w znalezieniu pracy i osiedleniu się w nowym kraju. 🥖🥖
 
Hotel mógł pomieścić jednocześnie aż 3000 osób, a przebywający tam imigranci pozostawali zazwyczaj od 5 do 10 dni. Oprócz zakwaterowania, w hotelu funkcjonowały biura doradztwa zawodowego i nauki języka, co pomagało nowoprzybyłym w integracji. Dziś budynek pełni funkcję muzeum, upamiętniającego ten ważny etap w historii kraju.
 
>>Wielka Imigracja👧🧑👱👨🧔‍♀️🧔‍♀️
Od początku XIX do połowy XX wieku do Argentyny napłynęło około 7 milionów imigrantów. Największe fale przypadały na okres 1880–1914, kiedy przyjechało około 4 milionów osób. Największe grupy stanowili Włosi (40%) i Hiszpanie (33%), a także Francuzi, Niemcy, Polacy, Rosjanie i imigranci z Bliskiego Wschodu.
 
Po I wojnie światowej napływ zmniejszył się, przyjechało około 1,5 miliona osób. Po II wojnie światowej do kraju trafiło kolejne 500 tys. uchodźców z Europy.
 
Szacuje się, że około 80–90% imigrantów dotarło do Argentyny przez port w Buenos Aires.

Urugwaj – Colonia del Sacramento

Urugwaj - Colonia del Sacramento

Dzień 21

Wycieczka do Urugwaju💪💪
 
Dzisiaj przepłynęliśmy promem przez estuarium rzeki La Plata (50 km) i po godzinie 15 minutach morskiej podróży dotarliśmy na urugwajską Ziemię.
🌏🌏🌏
 
Colonia del Sacramento to jedno z najstarszych miast w Urugwaju, założone w 1680 roku przez Portugalczyków. Historia Colonia jest pełna konfliktów, ponieważ miasto wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk między Hiszpanami i Portugalczykami, zanim ostatecznie zostało przyłączone do Hiszpanii na mocy traktatu w 1777 roku.
👍👍👍
 
Colonia del Sacramento została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1995 roku dzięki swojemu wyjątkowemu historycznemu centrum, które zachowało kolonialną architekturę z wpływami zarówno portugalskimi, jak i hiszpańskimi. To właśnie te różnorodne style architektoniczne i historyczne znaczenie sprawiają, że miasto jest bardzo atrakcyjne dla turystów.

Buenos Aires – Teatro Colón

Argentyna - Buenos Aires

Dzień 22

Cóż to za TEATR 💪💪
 
Teatro Colón w Buenos Aires uznawany jest za jeden z najważniejszych teatrów operowych na świecie, obok takich miejsc jak La Scala w Mediolanie, Wiedeńska Opera Państwowa w Wiedniu, Metropolitan Opera w Nowym Jorku czy Royal Opera House w Londynie.
Dlaczego?
 
📢📢Akustyka: Słynie z jednej z najlepszych akustyk na świecie, co jest uznawane zarówno przez artystów, jak i krytyków muzycznych.
 
👯👯Artyści: Występowali tutaj najwięksi śpiewacy operowi, dyrygenci oraz tancerze, jak Luciano Pavarotti, Maria Callas, Plácido Domingo, a także legendarne zespoły baletowe. 🫅🫅
 
Prestiż: Przyciągał wielu znamienitych gości, takich jak Królowa Elżbieta II, Księżna Diana, Albert Einstein, a także Eva Perón i Fidel Castro. To właśnie tutaj najważniejsze postacie z różnych dziedzin spotykały się, by podziwiać najwybitniejsze występy operowe i baletowe.
 
🎥🎥Znaczenie historyczne: Od momentu otwarcia w 1908 roku, Teatro Colón miał wpływ na rozwój sztuki operowej w Ameryce Łacińskiej i na świecie. Jest także częstym miejscem premier i ważnych wydarzeń muzycznych.
Zapraszam do obejrzenia wnętrz🧐🧐🧐

Dzień 23

Pożegnanie z Argentyną.
Buenos Aires. La Boca❤️🧐🧐
 
„Neo spacerował nadmorskim deptakiem, wpatrując się w kolorowe kostki nawierzchni. Myśli przeskakiwały mu bezwiednie z tematu na temat. W tej karuzeli wspomnień i odczuć nie widział składu ani ładu. Podobnie jak w kolorach, które zmieniały się pod jego stopami. Choć z drugiej strony wiedział przecież, że każda z tych ulotnych chwil tworzy jeden los, który bądź co bądź, jest jego życiem. A wszystkie te momenty doprowadziły go tutaj, na ten kolorowy deptak nad Rio Matanza–Riachuelo.”
 
Fragmenty książki „Ręka Boga” mojego autorstwa👍👍

Powrót do domu Buenos Aires – Frankfurt – Katowice

Powrót do domu - Buenos Aires - Frankfurt - Katowice

Dzień 24

W domu!
 
Po 15 godzinach spędzonych w samolotach na trasie Buenos Aires – Frankfurt – Katowice i kilku na lotniskach, dotarłam w końcu do domu. Pyrzowice mokre od deszczu, ziąb w powietrzu. W ogródku brak samochodu (skradziony w międzyczasie), inaczej mówiąc: trochę niemrawo, średnio. Za to serce przepełnione wrażeniami ze wspaniałej wyprawy, a także wiarą w jutro. Bo przecież jest tyle powodów do radości!
 
Syn odebrał nas z lotniska 🌼🌼, mąż podarował na zakończenie wycieczki mój ulubiony perfum ❤️❤️, a na biurku układam właśnie pamiątki z wyprawy oraz książkę Ręka Boga, która niczym magiczny eliksir zabrała mnie ze świata fikcji literackiej w sam środek akcji 💪💪.
 
Tak… jest teraz pewna nostalgia, niedosyt, dekonsternacja i zmęczenie zarazem. Jak to w życiu czasami bywa …Ale gdy tylko się ogarnę, natychmiast pióro w dłoń! Zabiorę się też za nagrywanie kolejnego odcinka z podróży Śladami Neo, czyli „Jak ja widzę tę Argentynę 🧐🧐„.

Czechy – Olomouc

Czechy - Olomouc

sierpień 2024

Czeskie Olomouc dzisiaj. Słoneczna pogoda przeplatana kroplami deszczu. Starówka wabi słodkościami i kawą, a parki soczystą zielenią. W tle muzyka i festyny, obok siebie my. Innymi słowy: sielsko i anielsko😉✨️✨️✨️

Szwecja – Göteborg​

Szwecja - Göteborg

lipiec 2024

Dzień 1

Goteborg. Bohaterowie 'Pamięci Wszechświata’, czyli 6 cześci 'Hologramowego Świata’ ściągnęli mnie 😃🙃 do Szwecji. Zabawimy więc tutaj 5 dni, zwiedzimy co się da i zrelacjonujemy. Póki co, przywitała nas piękna pogoda, mnóstwo bujnych lasów i niebieskich jezior 💪💪

Dzień 2

Göteborg zachwycił nas zielenią, wodą i czystym powietrzem. Pierwsze godziny spędziliśmy spacerując wzdłuż rzeki i przemierzając ją barkami. Było wspaniale – słońce, wiatr we włosach i spokój… Jutro zanurzymy się w urokliwe uliczki miasta. Póki co, przedstawiam kilka informacji o tej szwedzkiej perełce.😃🙃
 
Göteborg, to drugie co do wielkości miasto w Szwecji po Sztokholmie. Mieszka w nim 600 tysięcy osób (w całej aglomeracji około 1 milion). Miasto zostało założone w 1621 roku przez króla Gustawa II Adolfa, aby zapewnić Szwecji bezpośredni dostęp do Morza Północnego i rozwijać handel międzynarodowy. Od XVIII wieku nieprzerwanie jest jednym z najważniejszych ośrodków handlowych w Skandynawii. Obecnie słynie z przemysłu motoryzacyjnego (Volvo) oraz licznych parków i terenów zielonych. Przez miasto przepływa rzeka Göta älv, która łączy Göteborg z jeziorem Vänern. W latach 1810-1832 wybudowano sztuczny Kanał Göta o długości 190 km, który łączy Göteborg z Sztokholmem poprzez jezioro Vänern i inne wody śródlądowe.

Dzień 3

Dzisiaj spędziliśmy fantastyczny dzień w Slottskogen, zielonym sercu Göteborga. To rozległy park, o powierzchni ponad 137 hektarów, ktory jest po prostu magiczny.✨️✨️✨️
Spotkaliśmy w nim pingwiny, foki i dzikie kaczki, które elegancko ślizgały się po wodzie. Jeziora i stawy, otoczone dzikimi trawami, tatarakiem i kwiatami, odbijały się w wodzie jak w lustrze. Nic dziwnego, że ludzie tłumnie opuścili swoje miejskie „betony”, aby wypoczywać właśnie w tym miejscu. 💥💥💥
 
Odwiedziliśmy także Muzeum Sztuki w Göteborgu, kluczowe miejsce na artystycznej mapie Szwecji. Podziwialiśmy dzieła wielkich mistrzów takich jak Rembrandt czy Van Gogh, a także inne arcydzieła impresjonistyczne i postimpresjonistyczne. Obecnie główną atrakcją muzeum jest wystawa „Anders Petersen: City Diary”, która zgłębia miejskie pejzaże i ludzkie historie.
 
Do relacji załączam też kilka zdjęć ze spaceru po mieście❤️🌹

Dzień 4

Dzień czwarty i ostatni naszego pobytu w Göteborgu✨️✨️✨️
 
Niebo turkusowe, lekki wietrzyk. Wybraliśmy się więc do Ogrodu Botanicznego, którego kolekcja liczy ponoć około 6 tysięcy różnych gatunków roślin.🌹🌷🪴🌳🌴🌾
 
Przyznam, że wrażenia były imponujące. Na początku czułam się jak Alicja w Krainie Czarów. Otaczały mnie kwiaty, kwiaty i jeszcze raz prześliczne kwiaty. 🥀🌷🌹🌾Jedne były ułożone w klomby, niektóre pięły się po pergolach, a jeszcze inne dziko obrastały oczka wodne i strumyki. Gdy natomiast wspinaliśmy się na punkt widokowy, miałam z kolei wrażenie, że jestem Robinsonem Kruzoe na bezludnej wyspie. Wędrowaliśmy po skałach, między dzikimi trawami oraz pod drzewami oplecionymi lianami…🌴🌴
 
Potem poszliśmy do Muzeum Historii Naturalnej, gdzie oglądaliśmy przeogromny szkielet wieloryba i historię powstania życia na Ziemi, od Wielkiego Wybuchu po Homo sapiens. 🤓🧐
 
A po południu? Kursowaliśmy promami po rzece Göta älv, 🛳🛳🛳podziwiając piękne widoki miasta z wody.
 
To był fantastyczny dzień😀 Jutro zbieramy się już do domu, tak więc zwiedzać raczej nie będziemy.
 
I na koniec: czy polecam Göteborg na wycieczkę lub dłuższy pobyt? Tak, zdecydowanie tak!✨️✨️✨️