Włochy - Neapol

październik 2023

Rano pogoda zachęcała do spaceru: rześkie powietrze, delikatne promienie słońca i leniwe ulice. Dlatego pomyślalam, że wypiorę córce koce, rozwieszę w ogrodzie i pójdę na miasto. Wykręciłam, rozwiesiłam, a tu deszcz! Przez godzinę bawilismy sie w berka: ja uciekałam z kocami tam i z powrotem, a on mnie gonił. Ale w końcu zrezygnował i uciekł. Mam nadzieję, ze jutro sie nie pojawi, gdyż jedziemy do Neapolu 🙂✨️✨️✨️
 
Neapol. To miasto, które nie pozwala się nudzić i zaskakuje w każdym miejscu.
Spacer rozpoczęliśmy od zwiedzania „Quartieri Spagnoli”. To labirynt wąskich uliczek rozłożonych na zboczu góry, które niegdyś miały być enklawą przestępczości i prostytucji.
Dzisiaj również nie wyglada bezpiecznie. Przyznam się, że w wieczornych godzinach balabym się tędy chodzić. Stare, odrapane kamiennice pną się w górę po obu stronach drogi. Ŵiększość ścian pokrywają uliczne murale. Niektóre z nich zachwycają, inne odstraszają. Pomiędzy nimi liczne zaułki i tajemnicze przejścia do świata, którego nie znam. Ponad głowami rozwieszone pranie i kolorowe ozdoby.
Niektóre uliczki mają 3-4 metry szerokości. Odniosłam wrażenie, że na tej powierzchni toczy się walka o życie. Są tam kramy z jedzeniem i pamiatkami, turyści, mieszkańcy, głośne motory, czy też trąbiące, porysowane i poobijane samochody. Huk, ścisk i rozgardiasz.
Ale powiem Wam, że warto tam pójść, aby poczuć ten klimat. Choćby boskiego Maradony i jego kolegów z Napoli, których duchy unoszą się w powietrzu, a ziemskie podobizny zapelniają niemal każde miejsce. Warto pójść, by zobaczyć murale, przydrożne kapliczki i ruchome szopki, z małymi pracującymi postaciami.
Po zwiedzeniu „Quartieri Spagnoli” udaliśmy się do portu, by nasycić zmysły widokiem wielkich statków, które rozmiarami dorównują nowoczesnym wieżowcom (de facto pomyliliśmy jeden z hotelem.). Potem poszliśmy zanurzyć stopy w wodach Zatoki Neapolitańskiej i zwiedziliśmy też 3 stacje metra, które ponoć są jednymi z najpiękniejszych w Europie; Było super, do Rzymu wróciliśmy o drugiej w nocy, a powrót to już temat na kolejnego posta 🙂✨️✨️✨️
 
Październikowa wycieczka do Wiecznego Miasta i Neapolu przyniosła nam wiele wrażeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Już wczoraj pięciokrotnie przesuwano czas odjazdu wszystkich pociągów w kierunku Rzymu, Wenecji, Werony i innych miast. Powód? „…Could be up to 300 minutes dalayed due to still being verified abnormal power provistion along the high speed line Roma Napoli” – na ekranie wyświetlał się komunikat. Koniec końców wsiedliśmy do innego pociągu i szczęśliwi przybyliśmy do hotelu o drugiej nad ranem.
Dzisiaj również przygoda goniła przygodę 🙂 Zaczęło się niewinnie…
W południe weszliśmy na wzgórze Awentynu. To moje ulubione miejsce w Rzymie, dlatego rozpoczęłam nim akcję książki „Potomkowie Bogów”. Oglądałam miasto Cezarów, nie tylko własnymi oczami, ale także oczami moich bohaterów. Tak bardzo stali się realni, że towarzyszyli mi w drodze nad Tyber. To rzeka, która ma swoje źródła w Apeninach, przepływa przez środkowe Włochy i uwiodła mnie jak żadna inna. Dlaczego? Nie wiem. Możliwe, że zauroczył mnie jej żółtawo-zielonkawy kolor, ale mogła to być również nieposkromiona dzikość. Tak czy inaczej, przez kilkanaście minut wpatrywałam się w jej nurt i wsłuchiwałam się w to, o czym mówi.
Po tym swoistym tête-à-tête z rzeką, udałam się do centrum miasta. Jakież było moje zdziwienie, gdy w miejscu Piazza Venezia zobaczyłam ogromny plac budowy. Praktycznie cały teren u podnóża Kapitolu i wokół Via dei Fori Imperiali (głównej ulicy, która biegnie przez historyczny obszar Forum Romanum i prowadzi do Koloseum) otoczony był płotem. Jak się okazało, budowana jest tam trzecia linia metra.
Na dodatek na ulicy znajdowało się mnóstwo policji, która utworzyła kordon, aby zablokować przemarsz demonstrantów. O co chodziło protestującym? Tego nie wiem. W każdym razie było ich sporo, przyjechali kilkunastoma autobusami, zaś na początku pochodu wieźli trumnę.
Następnym etapem naszej dzisiejszej podróży był Watykan. Metrem dojechaliśmy na Via Ottaviano, gdzie zostaliśmy zwabieni zapachem lokalnej pizzy. Niestety Placu Św. Piotra nie zwiedziliśmy. Sami zobaczcie, jaka ulewa i wichura rozpętały się przed Bazyliką. Do hotelu dotarliśmy mokrzy, jak spod prysznica.
Na całe szczęście wieczór był spokojny i piękny. Pełni wrażeń wracamy jutro do domu 🙂✨️✨️✨️✨️

Włochy - Rzym, Watykan

maj 2023

Rzym / Watykan dzisiaj. Piękna pogoda, mnóstwo ludzi i taki spokój w tłumie. Może dlatego, że bardziej doświadczam swojego wnętrza niż tego zgiełku. Znowu siedzę na moim ulubionym kamieniu wpatrując się w ten święty plac i kopułę. Dziekuję, proszę i z ufnością czekam na to, co los przyniesie …

>>Dzisiejszy spacer po Rzymie. <<
Już tak mam, że wolę pieszo (średnio 20 -30 km dziennie). Wtedy czuję się jedną z tych maluczkich osób, które krzątają się po ulicach Wiecznego Miasta. Mogę więcej poczuć i zobaczyć. A jest co, gdyż ten kawałek Ziemi skrywa przecież tajemnice sprzed tysięcy lat i stanowi centrum życia współczesnego świata.
Źródła podają, że Rzym założył Romulus 21 kwietnia 753 p.n.e. i został jego pierwszym królem. Od średniowiecza miasto było największym w Europie. A dzisiaj? Tę ogromną aglomerację zamieszkuje prawie 3 mln ludzi ( 9 miejsce w Europie).
Na zdjęciach wiele zakątków m.in.
Wzgórze Awentyn z najbardziej romantycznym tarasem w Rzymie (w Parku Savellich) . Dzisiaj byliśmy świadkami zaręczyn i przyjęcia panieńskiego:) Na wzgórzu także Bazylika św. Sabiny wzniesiona za pontyfikatu papieża Celestyna I (422-432); słynna dziurka od klucza, przez którą można zobaczyć Bazylikę Św. Piotra (kolejka do drzwi z dziurką liczyła kilkadziesiąt metrów).
Rzeka Tyber, Schody Hiszpańskie i przepiękne Ogrody Borghese.
Może rozpoznacie te miejsca?
 
W drodze:) Ostatni rzut okiem na Rzym, spacer i czas wracać. Czas pędzi jak szalony i nikt go nie zatrzyma. Nawet Stephen Hawking – jeden z najznakomitszych kosmologów świata, którego rozważania zabieram w drogę do Polski. Ale prawdę powiedziawszy myślami krążę już w moim ‚Hologramowym Świecie’…

Włochy - Rzym

12/09/2022

Dzisiejszy lot z Krakowa do Rzymu, czyli podróż z głową w chmurach

Witajcie z Rzymu😊 Dzisiaj byłam w Koloseum i zamieszczam kilka zdjęć. Jestem podekscytowana, gdyż miałam okazję przeprowadzić wywiad ( pierwsza cześć) z Vishwą. To studentka z Indii, która wraz moją córką uczą się na John Cabot University. Rozmawiałyśmy o sprawach, które opisałam w mojej książce pt Niedotykalni, a także o jej życiu. Wkrótce wszystko spiszę i udostępnię. Tymczasem zapraszam do wnętrz Amfiteatru Imperium Rzymskiego.

Tyber. To rzeka, która przepływa przez Rzym. To właśnie wokół niej toczy się akcja pierwszej części książki pt . Potomkowie Bogów. Zamieszczam zdjęcia rzeki z dzisiejszego spaceru. 😊