Andora – Andora

Andora - Andora

lipiec 2025

Dzień 7

📍Andora
Dziś spojrzałam na Pireneje z wysokości 2500 m n.p.m. — surowe szczyty, świerkowe lasy i poczucie absolutnej wolności. 🌲🦅
✨
 
To właśnie tu, w Andorze, wśród tych gór, narodziło się opowiadanie Wolność (z książki pod tym samym tytułem).
 
Historia iberyjskich orłów – szczęśliwych w naturze, a potem porwanych przez kłusowników – wróciła do mnie w pełni. Ich desperacka ucieczka ku wolności znów stała się moja.
📸
 
W dzisiejszej relacji znajdziecie ujęcia tego wspaniałego zakątka świata – choć prawdę mówiąc, po prostu zachęcam Was do odkrycia tego kawałka globu osobiście.
🌍
 
Andora to mikroskopijne, niezależne państwo wciśnięte między Francję a Hiszpanię. Choć ma zaledwie 468 km², kryje w sobie potęgę gór i ciszy. Słynie z narciarskich kurortów, tanich zakupów i średniowiecznych wiosek, ale dla mnie to przestrzeń wolności — tej realnej i tej pisanej. 🏔️
 
Tym samym moja krótka wyprawa na południe Francji dobiega końca. Jeszcze tylko ostatnia noc w Tuluzie… i pora wracać do domu. 🧳 

Francja – Tuluza

Francja - Tuluza

lipiec 2025

Dzień 1

📍 Tuluza. Tu zaczęła się moja podróż przez świat sztuki…
Jestem w Tuluzie – czwartym co do wielkości mieście Francji, położonym niedaleko Pirenejów, tuż przy granicy z Hiszpanią. Temperatura sięga teraz 35°C, a powietrze pachnie ciepłym wiatrem z południa. 🌬️☀️
 
To właśnie tutaj urodził się Henri de Toulouse-Lautrec – artysta, który jako pierwszy wprowadził mnie do świata malarstwa… i na ulice Paryża.
 
📖 Jego biografię przeczytałam jako nastolatka – była to moja pierwsza książka o malarzu. Rozbudziła we mnie fascynację malarstwem, impresjonistami i awangardą przełomu XIX i XX wieku – epoką zwaną fin de siècle. A potem poleciało jak lawina…
 
🎨 Za Lautrekiem pojawili się kolejni malarze: Van Gogh, Monet, Cézanne, Gauguin… Ich obrazy, światło i emocje pochłaniałam z zachwytem.
 
💃 Lautrec nie tylko zapoczątkował moją miłość do malarstwa, ale też fascynację Paryżem i legendarnym Moulin Rouge – światem artystów, kompozytorów, tancerek i nocy. Ich sztuka – kolor, nastroje, światłocień – do dziś znajduje swój wydźwięk w moich książkach, m.in. w Wolności czy w cyklu Hologramowy Świat.
 
🗺️ Przede mną 7 dni na południu Francji – w miejscu pięknym i bliskim mojemu sercu. Mam nadzieję, że jak zwykle spędzę je z piórem w ręku, dzieląc się wrażeniami tutaj, na fanpage’u. Tym razem towarzyszy mi lekki ból głowy – pamiątka po spotkaniu z samochodową rzeczywistością 😉 – ale też moja córka, która wszystko łagodzi. Zapowiada się naprawdę ciekawie. ✍️❤️🎒

Dzień 2

Centrum Tuluzy jest przepiękne – narkotycznie wciąga… ✨
Ale do rzeczy.
 
Miasto zostało założone w I wieku p.n.e. i leży nad rzeką Garonną. Budynki łączą style z różnych epok, tworząc harmonijną mozaikę historii i południowego charakteru. 🏛️
 
Może nie wszyscy wiedzą, ale Tuluza nazywana jest „Różowym Miastem” (La Ville Rose) – a to ze względu na charakterystyczne budowle z różowo-czerwonej cegły, której używano w budownictwie już od czasów rzymskich. Warto wspomnieć, że w większości francuskich miast dominuje kamień, co sprawia, że Tuluza naprawdę się wyróżnia.
👀👀
 
Dzisiejszy dzień spędziliśmy na chłonięciu atmosfery miasta.
Zwiedzilsmy tez dwie atrakcje:
🇫🇷 Capitole de Toulouse
Rozmiarami dorównuje Kaplicy Sykstyńskiej, a jego wnętrza – jak ona – kipią złotem, marmurem i malowidłami. Idąc korytarzami do sali reprezentacyjnej, można wpaść w dziwny, niemal psychodeliczny stan. A to za sprawą ogromnych malowideł wybitnych artystów, które pokrywają ściany. Obrazy splatają mitologię z rzeczywistością. Widzimy na nich sceny z życia zwykłych ludzi i wielkich przywódców: sądy, egzekucje, triumfy, miłość, bunt… ale także nagie nimfy i alegoryczne postaci fruwające między kolumnami.
Sam budynek istnieje od ponad 800 lat i pełni dziś funkcję ratusza miasta. Wewnątrz znajduje się też Théâtre du Capitole – jedna z najważniejszych scen operowych Francji.
⛪ Katedra św. Szczepana (Saint-Étienne) w Tuluzie skrywa relikwie aż 260 świętych, co czyni ją jednym z najbogatszych relikwiarzy we Francji. Została wzniesiona w IV wieku, a przez stulecia była wielokrotnie przebudowywana. Katedra znajduje się na szlaku pielgrzymkowym do Santiago de Compostela i przez wieki przyciąga wędrowców z całej Europy.
Trzeba przyznać, że surowe wnętrza w połączeniu z malowidłami robią niezwykłe wrażenie. Nawet nie zauważyłam, kiedy zanurzyłam się we własnym duchowym świecie. ..

Dzień 3

Dziś płynęliśmy bajkowym szlakiem wodnym – średniowiecznymi kanałami, którymi Garonna spływa z Pirenejów do samego serca Tuluzy. Nad naszymi głowami wielkie drzewa splatały się w zielone tunele, przez które przebijało ciepłe światło. 🌿✨ Co jakiś czas nasz statek przeciskał się pod niskimi mostami albo między wąskimi ścianami śluz, które regulują poziom wody – różnice sięgają nawet 20 metrów!
 
🚤🌉 W centrum miasta sieć wodnych arterii rozdziela się na trzy kanały: Canal du Midi, Canal de Brienne i Canal de Garonne. My zaś, po rejsie, ruszyliśmy na spacer wzdłuż brzegu, odwiedzając dawną elektrownię wodną. Tam, z filiżanką kawy i szklanką soku, rozkoszowaliśmy się widokiem rzeki, która wciąż pulsuje historią. ☕🍊🌊
 
Co jeszcze zobaczylismy dzisiaj?
📿 Zajrzeliśmy do klasztoru Jakobinów – monumentalnej budowli z XIII wieku, która robi ogromne wrażenie swoim tzw. palmowym sklepieniem: wysokie filary rozchodzą się na górze promieniście niczym liście palmy, tworząc unikatową konstrukcję architektoniczną. 🌴 Warto wiedzieć, że z tym miejscem związany jest św. Tomasz z Akwinu – to właśnie tu znajduje się jego grób. 🙏
 
🧀🥩🍇 Odwiedziliśmy też legendarną Halę Victor Hugo – tętniący życiem targ w samym sercu Tuluzy, gdzie mieszkańcy codziennie zaopatrują się w świeże sery, mięsa, warzywa i owoce.
 
🚗 Jutro ruszamy dalej!
Wypożyczamy auto, opuszczamy Tuluzę i obieramy kierunek: wybrzeże. 🌊☀️
Ale zanim tam dotrzemy… czeka nas zwiedzanie przepięknego miejsca! 😍⛪🌿

Dzień 4

Perpignan. 300 km emocji i zachwytu 🌻🍇
 
To była emocjonująca podróż: słoneczniki kłaniały się nam w pas, a winorośle zapraszały w objęcia regionalnych winnic. Niestety tym razem czas nie pozwolił…
✨
 
Bo w Albi czekała już na nas monumentalna twierdza biskupia – gotycka katedra Sainte-Cécile, największa ceglana świątynia na świecie.
🎨
 
I – tuż obok – świat Henriego de Toulouse-Lautreca, malarza z tego regionu, mistrza plakatu i nocnego życia paryskiego Montmartre’u.
Podziwialiśmy jego oryginalne płótna i plakaty, które przyniosły mu światową sławę. Cóż tu dużo mówić – dla mnie to była prawdziwa gratka dla duszy.
Oprócz dzieł Lautreca na wystawie prezentowano również prace innych artystów jego epoki.
🌙
 
Do Perpignan dotarliśmy późnym wieczorem. Ledwie zdążyliśmy na LUMINISCENCE – immersyjny spektakl 360°, który zamienił dawny kościół dominikanów w pulsujące światłem i dźwiękiem sanktuarium sztuki.

Dzień 5

📍Riwiera Katalońska. Południowe wybrzeże Morza Śródziemnego zachwyca nas za każdym razem, gdy tu jesteśmy. 🌊
 
Szerokie i okazałe plaże wprowadzają w świat błogiego lenistwa, a czysta, ciepła woda zaprasza do pływania.
 
Dziś przeszliśmy ponad 18 kilometrów wybrzeżem – połowę trasy plażą, a drugą wąskimi nadmorskimi alejkami – mijac port, zatoczkę, targowisko. Po południu natomiast, jak ryby! – pluskaliśmy się między falami. 🐠🌞 Było super!
 
Jutro… powtórka! Bierzemy na tapetę inny kawałek wybrzeża 🙂
P.S. A widok z 6. piętra – wprost na morze – niesamowity… 💪 💪

Dzień 6

📍Riwiera Katalońska. 
 
Spieczeni wczorajszym słońcem uciekliśmy z plaży do samochodu.
A ten pooowiódł nas szlakiem najpiękniejszych miasteczek na wybrzeżu.
(A niektórzy twierdzą, że i całej Francji…)
 
☀️ Collioure – bajkowe miasteczko, w którym wszystko tonie w kolorach. Dawniej przyciągało artystów – to tutaj malowali Matisse i Derain, tworząc pierwszy rozdział fowizmu. Dziś zachwyca portem, śródziemnomorskimi fasadami i potężną twierdzą nad wodą. Spacer uliczkami to jak przechadzka po żywym obrazie.
 
🏰 Castelnou – ukryta wśród wzgórz perełka średniowiecza. Kamienne domy, brukowane uliczki i widok na Pireneje sprawiają, że czas się tu zatrzymał. Wybierane jako jedno z najpiękniejszych miasteczek Francji, pachnie historią, ciszą i lawendą.
☕ Wstąpiliśmy też na moment do Le Cannet-Plage, by przy kawie powspominać dawne wakacje – znajome plaże, znajome fale… jakby czas się cofnął.
 
👋 A potem – Perpignan, by pożegnać się z córką. Wyrusza do Rzymu, a my… w stronę gór.
 
🏔️ Kierunek: Andora.