Mutanci
Fragment książki
Hologramowy Świat. Genetycznie Idealne Istoty
–Czym jest miłość? – pyta Lili Elbe z zaciekawieniem. Uczepiła się mojego fotela i trzyma go prawą ręką za podłokietnik. Wyglądamy jak turyści na kolejce krzesełkowej. Ciąży mi, lecz nie wiem co zrobić, aby puściła.
–Zgodą – rzucam.
–Zgodą na co? – docieka, błądząc wzrokiem po moich policzkach.
Zerkam w stronę Darwina, szukając pomocy. Niestety ten nie zwraca na mnie uwagi, gdyż naprawia twarz, energicznie poruszając głową w różnych kierunkach. Chyba mu się udaje, bo oczodoły wpadły właśnie na swoje miejsce.
–Zgodą na co? – upiór transpłciowej kobiety nie odpuszcza.
–Na to, aby razem trwać, pomimo trudności – szepczę. – Jakoś przetrzymywać ciężkie czasy, by móc pławić się w rozkoszy.
–Och! – wybucha nagle płaczem. Jej czerwone łzy spadają na białą, koronkową suknię, barwiąc materiał. – Nie poczułam tego, nie zdążyłam – wyrzuca z siebie w spazmach płaczu.
Wykorzystuję moment i mocniej przyciskam gaz na joysticku. Udaje się. Znowu dryfujemy w przestrzeni korytarza niczym dwie osobne satelity.
–Czy wiesz, ile musiałam dla niej wycierpieć? – pyta, przeszywając mnie wzrokiem.
–Dla miłości? – precyzuję, szukając wyjścia z tego przedziwnego świata.
–Tak, dla niej – w jej głosie słyszę dumę i ból jednocześnie. Zaprzeczam ruchem głowy.
–Pewnie wiele, skoro wciąż o niej mówisz…
–Jestem pierwszym człowiekiem na świecie, który przeszedł operację zmiany płci – rozemocjonowana, znowu przybliża się do mnie; umykam w prawo. – W 1930 roku wykonano mi pięć zabiegów – ciągnie. – Usunięto męskie genitalia, przeszczepiono jajniki id 26-letniej dziewczyny, później macicę, były komplikacje…
–Umarłaś…
–Tak. Obecnie jestem piątą kopią Lili Elbe i czekam na terapię genową, podejrzewają u mnie zespół Klinefeltera. Gdybym zdobyła oryginalny fragment DNA, wówczas miałabym szansę na wcześniejszy termin zabiegu.
–Fragment DNA? – przyglądam jej się uważnie.
–Jesteś taka prawdziwa – szepcze, podnosząc dłoń, jakby chciała mnie pogłaskać. – Liczę, że odstąpisz jakiś kawałek…
–Niestety – odsuwam się natychmiast. – Nie sprzedaję własnych genów.
–Egoistka! A ja poświęcałam się dla ludzkości – woła, wpadając w histerię. – Mogłabyś przecież zastąpić go kopią.
–Nie – powtarzam
–Przed tranzycją byłam malarką, artystką, przez pięć lat w związku małżeńskim z kobietą! – krzyczy.
–Nie drzyj się – przerywa jej Darwin. – Bo ściągniesz mutantów.
Ma rację. W tej samej chwili na korytarzu pojawiają się hologramowymi ludzie. Wyjeżdżają z tunelu, ścian oraz kamiennej podłogi. Nie mówią nic. Niczym ćmy krążą na elektrycznych fotelach i obserwują. Są otępiali, wybrakowani. Niektórzy nie mają oczu, inni pozbawieni są rąk. Dostrzegam także indywidua z trzema nosami bądź dwoma głowami.
–Czego chcą? – przerażona zwracam się do Darwina. Jednak on zamiast odpowiedzieć przemienia się w mgłę,
–Zniknął – Lili Elbe wytrzeszcza oczy, a te wylatują jej na zewnątrz.
–Gdzie? –przełykam głośno ślinę.
–Uciekaj! – donośny męski głos rozlega się w powietrzu. Zauważam hologramowego mężczyznę w szarym uniformie. Dryfuje w głębi tunelu i wygląda inaczej niż wszyscy. Normalniej.
–Leć do sektora D – woła, wskazując ręką tunel.
„Kim jest?” Myślę, unosząc się w miejscu. ”Czego chce?”
–Nogi za pas! – ponagla.
Zrywam się i jak strzała mknę przed siebie. Potwory ruszają za mną. „Szybciej!” Powtarzam w myślach. „Szybciej!” Tymczasem korytarze zachowują się nieprzewidywalnie. Skręcają w różne strony, budują spirale lub zlepiają się w ścianę. Przed jedną z nich odruchowo pochylam głowę i przestaję oddychać.
–To mój koniec – szepczę, gdy nagle coś zatrzymuje mnie w powietrzu. Jakaś siła przyciąga ponad strop, w miejsce, gdzie wszystko wygląda inaczej.
–Witaj w Sercu Laboratorium Człowieka – podchodzi do mnie przystojny hologramowy mężczyzna.
–Tesla? – wykrztuszam, schodząc z fotela. – Stuprocentowy?
Potwierdza skinieniem głowy.
–Przed chwilą rozmawiałam z Darwinem, który podawał się za ciebie. Twierdził, że posiada dwadzieścia procent twojego DNA.
–To był mutant, czyli klon kopii. Takich tworów są miliony. Mieszają się z prawdziwymi ludźmi i polują na oryginalne geny. Aż dziw, że przetrwałaś…
–A jaką mam pewność, że wy jesteście prawdziwi? – przystaję, spoglądając na hologramowych ludzi w pomieszczeniu.
–Nie masz – odpowiada Tesla. – Ale to jedyne miejsce, w którym możesz się schronić, jeśli chcesz przeżyć.
Fragment tekstu pochodzi z książki – Hologramowy Świat II. Genetyczne Idealne Istoty – druga część serii rzuca światło na mroczny świat genetycznie zmodyfikowanych istot. Eksploruje konsekwencje manipulacji genetycznej i etyczne dylematy, stawiając pytania o granice ludzkości i moralności w kontekście postępu naukowego.
Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email
Książki serii Hologramowy Świat:
Seria 'Hologramowy Świat’ to wyjątkowa podróż po poszukiwaniu sensu życia, zagłębianiu się w aktualną wiedzę i teorie naukowe. Każda część serii to eksploracja tego, co wiemy o świecie i ludzkości w dobie XXI wieku, oferując czytelnikom nowe perspektywy na naszą egzystencję. Przez połączenie elementów science fiction z refleksją nad ludzką naturą, seria ta zaprasza do zanurzenia się w głębię naszego zrozumienia świata i wszechświata.