Wieża Tesli
Fragment książki
Hologramowy Świat. Genetycznie Idealne Istoty
Czy można pozbawić człowieka uczuć? Sprawić, aby nie przeżywał nic? Ani radości, ani smutku. Po prostu falował na wietrze niczym bezużyteczna flaga. Kawałek materiału, któremu odebrano dumę i chwałę. Być może na jakiś czas. Okoliczności uśpią go, znieczulą, powalą. Ale koniec końców uczucia zawsze dadzą o sobie znać, w takiej czy innej odsłonie. Bo taki jest człowiek, musi przeżywać. Podobnie z duchowością. Przecież nie można wyrwać jej wraz z korzeniami. Jest nieodłączną częścią ludzkiej natury. Jej zapisem, matrycą. To tak, jakby usunąć oczy i powiedzieć „patrz, obserwuj kolory”.
–To niemożliwe! – wołam w kierunku Tesli. – Nie odważą się!
Lecz profesor nie słyszy. Wszechobecny hałas rozbija słowa w locie zanim dotrą do celu. Metalowa wieża, na której stoimy trzęsie się, jakby miała febrę. A ja przyklejona do barierki dygoczę razem z nią. Piiiii… – przeszywający dźwięk zaraz rozerwie mi mózg. Odruchowo przykładam dłonie do uszu.
–Co się dzieje? – przekrzykuję odgłosy.
Tesla pochyla się nad balustradą i wzrokiem wodzi po hologramowej otchłani. Przez moment zatrzymuje spojrzenie na spiralnych schodach, które wiodą na szczyt konstrukcji. „Czyżby chciał tam wejść?” Analizuję. „Po co?” Jednak on odwraca tułów i wolnym krokiem rusza w moim kierunku.
–Nic takiego, zwykłe wyładowania – oznajmia spokojnie. – Za chwilę wszystko ucichnie.
–Ucichnie? – Przeskakuję wzrokiem pomiędzy nim a telepiącą się wieżą. Nie przekonują mnie jego słowa. Tym bardziej, że zaczęło grzmieć. Błyskawice uderzają w metalowe pręty i robi się naprawdę niebezpiecznie.
–Burza? Skąd? – z niepokojem zerkam w dół. Ogromna belka wyrwała się z przęsła, gwoździe i śruby wirują w powietrzu.
–Zaraz wszystko runie! – wołam przestraszona.
–Nic nam nie będzie – ucina. – Czy mówiłaś o GII?
–O czym? – spoglądam na niego z niedowierzaniem, ściskając barierkę. Czyżby chciał rozmawiać o ludzkości, gdy jedną nogą stoimy nad przepaścią? Ignoruję go, nie zamierzam teraz ginąć. Kątem oka zerkam w górę. Ponad naszymi głowami powstaje jakiś tunel; widzę twardą posadzkę, na którą decyduję się wskoczyć. Mocno naprężam tułów, w tym samym momencie czuję dziwny opór. Mam zablokowane kończyny.
–Dosyć! – krzyczy Tesla, sprowadzając mnie do pionu. – Przestań się miotać i rozmawiaj ze mną, bo cię nie odblokuję.
Jest wyraźnie wzburzony; iskrzy negatywną energią, która rozświetla jego postać. Milknę. Nie mogę nawet poruszyć rękami i nogami, chcąc nie chcąc podporządkowuję się jego woli.
–GII to projekt o najwyższym priorytecie – kontynuuje poprzedni wątek, jakby nic się nie stało. – Zaangażowano znakomitych naukowców i ekspertów z całego świata.
„O co mu chodzi?” Uważnie przyglądam się jego oczom i widzę, że pulsują, tracąc kolory. Zlewają się w jedną przezroczystą plazmę. On zdaje się tego nie zauważać i cały czas mówi.
–Powstaną Genetycznie Idealne Istoty – tłumaczy, wymachując rękami. Jest podekscytowany.
–Nie! Nie powstaną! – zaprzeczam, próbując przerwać ten słowotok. – Człowiek bez uczuć i wiary nie ma prawa istnieć! To niemożliwe! Stworzą „robota w ludzkiej skórze”, zaawansowanego technologicznie androida, lecz nie człowieka. Rozumiesz? To nienormalne! Zobacz, co zrobili z twoimi oczami. Spuszcza głowę.
–Wszyscy jesteśmy prototypami – mówi. – W tym świecie każdy posiada wady genetyczne. Nazywamy je anomaliami. Nasze genomy są podziurawione. Wymieniano fragmenty, wstawiano kawałki DNA innych ludzi, modyfikowano… Niektóre sekwencje są niedoskonałymi kopiami, które powstały w laboratoriach.
–Niedoskonałymi? – podchwytuję słowo.
–Rozwinął się czarny rynek, nielegalny handel. Nikogo nie obchodziła jakość. Pieniądze, pieniądze, pieniądze…
Przełykam ślinę i z ukosa dostrzegam, że trzyma w ręce jakiś przedmiot. Pilot? Nadajnik? „Czyżby kontrolował te wyładowania?” Przechodzi mi przez myśl. „Wybudował wieżę o wysokości 57 metrów i wadze 55 ton, aby eksperymentować z piorunami?” Wygląda na to, że mam rację. Profesor podnosi przedmiot i wodzi palcem po jego powierzchni. Nagle wszystko wokół cichnie, a ja mogę swobodnie się poruszać.
–Wywołałeś pioruny – mówię, nieco przytłumiona. – Potem mnie zablokowałeś. Miałam wrażenie, że to magnes. Jakaś ogromna siła…
–Nie przesadzaj – rozluźnia się. – To zaledwie próbka, tego co potrafię. Mogę wygenerować pole magnetyczne półtora miliona razy większe niż to na powierzchni Ziemi.
–W jaki sposób?
–Czy to ważne? – odpowiada z satysfakcją, opierając plecy o balustradę. – Już w 2022 roku Chińczycy uruchomili magnes o natężeniu 45,22 Tesli, tworząc pole magnetyczne milion razy większe. Wykorzystuję moje doświadczenia i innych. Przeprowadzam badania, o których nikomu nawet się nie śniło…
Przez moment milczymy oboje. Zatrzymuję wzrok na jego twarzy i dostrzegam, że oczy odzyskały normalne kształty oraz kolory. Są niebieskie, mądre, błyszczą tajemnicą. Wpatrzone w otchłań emanują także pokorą, która roztapia mi serce. „Chyba mogłabym go polubić…” Zastanawiam się. Nagle on odwraca głowę, a spod jego powiek wypływają ogromne, granatowe łzy.
–Potrzebuję cię – wzdycha ciężkim głosem. – Musisz powstrzymać ich przed zburzeniem laboratorium. Badania są dla mnie wszystkim, całym moim życiem. Nie mam nic więcej. Zabiorą mi wieżę, rozbiorą i sprzedadzą na złom…
Spuszcza wzrok i łka jak dziecko. Nie wiem, co robić.
–Więc nie chodzi ci o dobro człowieka? – pytam zawiedziona.
–Jestem naukowcem – usprawiedliwia się. – W dodatku modyfikowanym. Nie wiem, czym są uczucia, choć w jakimś stopniu ich doświadczam. Nie potrafię jednak ich rozróżniać czy kontrolować. Ty jesteś inna – powoli podnosi wzrok. – Taka… starożytna.
–Jaka? – obruszam się. – Pochodzę z XXI wieku, to żadna starożytność, lecz… o zgrozo!, początek końca – wyrzucam zamyślona i nagle rozczulam się. Teraz płaczemy oboje: ja oraz modyfikowany Tesla.
Fragment tekstu pochodzi z książki – Hologramowy Świat II. Genetyczne Idealne Istoty – druga część serii rzuca światło na mroczny świat genetycznie zmodyfikowanych istot. Eksploruje konsekwencje manipulacji genetycznej i etyczne dylematy, stawiając pytania o granice ludzkości i moralności w kontekście postępu naukowego.
Przeczytaj również:
Udostępnij:
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
Pinterest
Email